Na początku było zadanie: „zrobić karmik”. Zadanie okazało się na tyle ciekawe i dało tyle przyjemności, że dało początek hobby.
Tworzenie – coś z niczego…
Bardzo ważne w pracy w drewnie i w realizowaniu nawet najprostszych projektów to proces tworzenie, kreowania nowych rzeczy. Zarówno sam proces organizowania pracy ale przede wszystkim efekt w postaci konkretnej rzeczy jest niesamowity, wręcz magiczny. Trudno to porównać z dominującymi aktualnie trendami, które sprowadzają się do produktów cyfrowych, które de facto nie istnieją, nie można ich dotknąć, nie posiadają swojej fizyczności czyli kształtu, faktury czy zapachu, po prostu nie oddziaływują na nasze podstawowe zmysły. To jest niesamowite w pracy w drewnie i to bez znaczenia na jakim poziomie zaawansowania.
To hobby to praca z drewnem i realizowanie mini projektów, które mieściły się w możliwościach technicznych, lokalowych i, przede wszystkim, kompetencyjnych 🙂
Były wzloty i upadki [gdyby nie plakat, który wisi w centralnej części domu, pewnie nie pisał bym tego], była (i jest) edukacja i rozwój, były zakupy trafione i chybione. Było i jest wszystko i to jest piękne. Ale najważniejsze, że to hobby! A co to oznacza, że nie chodzi o pieniądze, a o przyjemność, przyjemność na każdym etapie w każdej chwili obcowania z tematem; radości przysparzają zarówno zakupy maszyn i urządzeń, zakupy materiały, nauka obsługi i procesów, poznawanie ludzi, etc.
Projekt „PINEZO” narodził się, a raczej wyewoluował z hobby.